Milla. - A tak naprawdę było ich tylko dwóch od czasu mojego

  • Kryspin

Milla. - A tak naprawdę było ich tylko dwóch od czasu mojego

08 August 2022 by Kryspin

rozwodu z Davidem. an43 123 Susannie wyraźnie opadła szczęka. - Dwóch? Przez ten cały czas spotykałaś się tylko z dwoma facetami? - Tego nie powiedziałam. Były takie... przelotne, no wiesz, znajomości. Spotykałam się z paroma facetami, kiedy miałam czas i ochotę. Czyli w sumie rzadko. I już dawno nie. Ale miałam tylko dwa takie niby-związki. Pamiętasz Clinta Tidemorea? - Słabo. Spotkałaś się z nim raz czy dwa. - Więcej. To właśnie był mój niby-związek. - Miły gość. - Och, pewnie. Chciał być ze mną częściej, niż ja mogłam sobie na to pozwolić. A ponieważ nie chciałam ustąpić, nasze drogi w końcu się rozeszły. - Nic nie mówiłaś! A ja myślałam, że to jedna, niezobowiązująca randka. - Nie było o czym opowiadać. Stare dzieje. Nie zgodziłam się na żaden kompromis i skończyło się. - To źle - orzekła poważnie Susanna. - Wcześniej czy później będziesz musiała pójść na jakiś kompromis. Wszyscy muszą. To jedyny sposób, by jakoś sensownie żyć. - Może kiedyś - odparła Milla. Kiedyś, gdy już znajdzie Justina i diabeł przestanie smagać ją ognistym biczem po piętach. Do tego czasu nie wolno jej spocząć ani zająć się poważnie czymkolwiek innym. an43 124 - Lepiej prędzej niż później - poradziła Susanna, patrząc na zegarek. - Och, muszę lecieć. Mam pacjentkę umówioną na drugą. Kobiety wstały i uścisnęły się serdecznie. Susanna wybiegła z knajpki z myślami już zaprzątniętymi pracą. Milla zostawiła na stoliku napiwek, o którym zapomniała jej przyjaciółka, a potem musiała jeszcze poczekać parę chwil w kolejce do kasy; kiedy wreszcie wyszła z kafejki, czerwony mercedes Susanny znikał już na końcu ulicy Milla przeszła na drugą stronę, gdzie zaparkowała swoją toyotę SUV Nie patrzyła przed siebie, zajęta szukaniem kluczyków w torebce. Zazwyczaj trzymała je w kieszeni, ale dziś miała na sobie obcisłą spódniczkę bez kieszonek. Oto znalazły się kluczyki. Była już prawie przy toyocie, gdy wreszcie je wygrzebała. Uniosła głowę i o mało nie krzyknęła ze strachu: niemal wpadła na mężczyznę, który pojawił się znikąd i stał teraz pomiędzy nią a samochodem. - Czekałem - powiedział Diaz. an43 125 -9- - Nie powinno się chodzić tak beztrosko po ulicy, w ogóle nie patrząc przed siebie. Nie wiedziałaś? - mówił, patrząc ciemnymi oczyma spod ronda kapelusza. - I zawsze trzymaj już kluczyki w ręce,

Posted in: Bez kategorii Tagged: jakie kwiaty na dzien kobier, nostradamus przepowiednia, jak poradzić sobie ze zdradą męża,

Najczęściej czytane:

Twarz jego matki.

Ciszę nocy rozdarł przeraźliwy krzyk. Matka nie żyje. Ktoś ją zamordował. Santos zgiął się wpół i zwymiotował na lśniące buty policjanta o dziecięcej twarzy. ROZDZIAŁ SIÓDMY Siedział na korytarzu wydziału zabójstw i wpatrywał się tępo w wyłożoną starym linoleum podłogę. Był tak odrętwiały, że nic już nie czuł. ... [Read more...]

- Oczekuje pan odpowiedzi?

- Zależy jakiej. No, Alexandro, przygotowuje pani urocze młode damy do małżeństwa, a sama nigdy się nad nim nie zastanawia? Nerwowe podniecenie przerodziło się w gniew. ... [Read more...]

- Mogłeś być jeszcze jedną ofiarą. Kropka.

- Przynajmniej byłbym na miejscu, próbowałbym jej pomóc. Przynajmniej wiedziałaby, że ja... - zamilkł zawstydzony i odwrócił wzrok. - Ona wiedziała, że ją kochasz. Na pewno nie chciała, żebyś i ty zginął. - Policjant poklepał Santosa po zaciśniętej w pięść dłoni. - Chodźmy porozmawiać z Pattersonem. Może ma coś nowego. - Wątpię. Ciągle powtarza to samo. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.hotel.swidnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste