zniekształcał nawet słońce, czerwony dysk wiszący nisko nad dachami domów.

  • Kryspin

zniekształcał nawet słońce, czerwony dysk wiszący nisko nad dachami domów.

08 August 2022 by Kryspin

Tego dnia od oceanu nie wiała nawet najlżejsza bryza, najsłabszy powiew nie wywoływał żadnego dźwięku. Nie dostrzegła też kota przemykającego się wśród suchych zarośli, na ulicy nie było rowerzysty. Ani samochodu. Nic. To tylko nerwy. Uspokój się. Wlała resztkę drinka z shakera do szklanki i wypiła łyk w drodze do łazienki. Stając w progu, zobaczyła własne odbicie i ponownie zaatakowały ją wyrzuty sumienia. – Zdrówko – szepnęła i skrzywiła się, widząc siebie ze szklanką przy ustach. Nie takiego życia chciała. Nie tak miała ją zapamiętać córka. – Idiotka! – Kobieta w lustrze nabijała się z niej. Żartowała. Bez namysłu cisnęła szklanką w roześmiane odbicie. Szkło rozprysło się głośno. Trzask. Lustro pękało powoli, po tafli rozpełzła się pajęczyna pęknięć. Odłamki wpadły do umywalki. – Jezu! Coś ty narobiła, do cholery? Chcąc zebrać co większe kawałki, przecięła sobie opuszkę palca. Krew kapała do umywalki. Wyjęła z apteczki plaster. Nie szło jej najlepiej, palce odmawiały posłuszeństwa, ale udało jej się oderwać ochronny pasek i okleić rankę. Krew jednak płynęła nadal, wypływała spod wąskiego opatrunku z plastiku i gazy. – Niech to szlag – mruknęła i znowu zobaczyła swoje odbicie w resztkach lustra. – Siedem lat pecha – szepnęła, zupełnie jak babka Nichols, która przewidziała okres katastrof, gdy wnuczka zbiła jej ulubione lusterko. – Do dziesiątego roku życia będzie cię prześladował pech, Jenny! A kto wie, czy wtedy się skończy! – Zazwyczaj łagodna babka wyglądała wtedy strasznie, blade wargi wykrzywione gniewem odsłaniały pożółkłe zęby. Jennifer, patrząc na odbitą w odłamkach zwierciadła własną twarz, ujrzała siebie jako starą kobietę – samotną starą kobietę. Boże, co za dzień, pomyślała z trudem. Idąc po szczotkę do zamiatania i szufelkę, potknęła się lekko na schodach. Znalazłszy się na parterze, weszła do schowka. Przez uchylone drzwi. Nie zostawiła ich tak, tego była pewna. A kochanek wyszedł przez garaż. Więc? Czyżby Kristi ich nie zamknęła, wychodząc do szkoły? Czasami się zacinają, ale... Po plecach przebiegł jej dreszcz strachu. Może naprawdę wcześniej słyszała, że ktoś był na dole? A może to tylko dżin? Jest trochę pijana, mąci jej się w głowie, ale... Oparła się o blat i nasłuchiwała, usiłowała myśleć rozsądnie. Dobry Boże, to mało powiedziane, że mąci jej się w głowie. Weszła od kuchni i nalała sobie wody. W powietrzu wyczuła zapach papierosa. Zapewne Ricka. Ile razy mu powtarzała, żeby palił na zewnątrz... I to z dala od werandy, skąd przeklęty smród wdzierał się podstępnie do domu. Ale Ricka nie było tu od dwóch dni... Znieruchomiała, jej wzrok powędrował w górę. Nic... A potem zaskrzypiała deska w podłodze. Rozległ się chrzęst szkła. O Boże, nie. Tym razem to nie domysły. Tym razem miała pewność. W domu ktoś jest. I ten ktoś nie chce, aby o tym wiedziała. I nie życzy jej dobrze. Zapach papierosa drażnił jej nozdrza. O Jezu. Nie, to nie Rick. Bezgłośnie podeszła do blatu kuchennego, na którym stał stojak z nożami, i wybrała taki z długim ostrzem. Jednocześnie myślała o przestępcach, których ścigał Rick, o kryminalistach, których gniew kierował się na niego i jego bliskich, gdy ich aresztował i trafiali do więzienia. Niejeden ślubował detektywowi Bentzowi krwawą zemstę. Nigdy jej o tym nie mówił, ale dowiedziała się od jego kolegów, którzy ochoczo rozpowiadali, jakie to groźby wygłaszali zbrodniarze.

Posted in: Bez kategorii Tagged: rosati projektantka mody, border collie zdjęcia, fryzura na przyjęcie weselne,

Najczęściej czytane:

Sporą z tego ...

część – sama. Nie potrzebuję opieki. Czasami się zastanawiam, czy ty po prostu nie zwariowałeś! – A zatem jest nas już dwoje. ... [Read more...]

a posterunek i pogadał z ...

rysownikiem. – O, nie. – Tony kręcił głową, jakby posterunek policji oznaczał czeluście piekielne. – Gliny? Nie ma mowy. ... [Read more...]

cji? Uważa, ...

że jest z Jennifer? To idiotyzm. Czego dowiodą najbliższe godziny, gdy w końcu dojdzie do ekshumacji? A może Bentz nie mógł powiedzieć tego, co chciał, dumał Hayes za kierownicą szukając ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.hotel.swidnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste