Ujął jej dłoń i podniósł ją do ust.

  • Kryspin

Ujął jej dłoń i podniósł ją do ust.

20 April 2021 by Kryspin

Burza przybierała na sile. Mieli dużo pracy. Laura, ubrana w dżinsy i bluzę od dresu, pomagała Richardowi i Deweyowi zabezpieczyć ogród i stajnię. Dewey przyholował vana do domu i wprowadził go do garażu. Richard nakarmił i oporządził konie. Mieli szczęście, że dom stał wysoko na wzgórzu. Do nich woda dotrze w ostatniej kolejności. Najpierw musiałaby zalać całe miasteczko. Richard oznajmił Laurze, że ona i Kelly powinny się spakować. Laura jednak grała na zwłokę. Cały czas znajdowała sobie jakieś pilne zajęcie. Nie chciała wyjechać bez niego. A on nie zamierzał się nigdzie ruszać. Dlatego przygotowała się na przeczekanie huraganu na miejscu. Rozłożyła latarki i świece w całym domu, żeby były w zasięgu Palenie papierosów, grill, głośne imprezy ? co można, a czego lepiej nie robić na balkonie? ręki. Richard miał generator prądu, który można było włączyć, gdyby wysiadło światło, ale wolała nie ryzykować. Kelly cały czas bawiła się swoją latarką. Laura w kółko jej powtarzała, żeby ją wyłączyła, bo wyczerpie baterie. W końcu odłożyła latarkę na lodówkę. Gdy wrócili do domu, Kelly z kociakiem na kolanach siedziała przed telewizorem i była tak pochłonięta oglądaniem bajki, rozrywka dziennik.pl że nawet nie podniosła głowy. Laura odwiesiła płaszcze i zajęła się parzeniem kawy. -Chcę, żebyś popłynęła następnym promem. Zatrzymaj się w jakimś hotelu. -Nie będzie żadnych wolnych miejsc w hotelach aż do Columbii. Wszyscy z wybrzeża jadą w głąb lądu. - Włączyła ekspres do kawy, po czym stanęła przed Richardem. - Pojedziesz z nami? -Oczywiście, że nie. -W takim razie zapomnij o naszym wyjeździe. -Lauro, musisz przedostać się w głąb lądu. -Nie, Richardzie. Nigdzie bez ciebie nie jadę. -Jestem dużym chłopcem. Omiotła go wzrokiem od stóp do głów. -Wiem. - Jej wargi drgnęły. - Ale i tak nie pojadę. -Do licha, jeśli ci mówię, że pojedziesz, to pojedziesz! Skrzyżowała ręce na piersi. -Zmuś mnie. -Do cholery, Lauro, czy ty sobie nie zdajesz sprawy z niebezpieczeństwa? -Nie klnij, Blackthorne. Jeśli ja i Kelly mamy wyjechać, to ty i Dewey też. -Pewnie, już jedziemy. - Sięgnął po telefon i wykręcił numer. - Jeśli będę musiał, zaciągnę was na prom siłą i przywiążę do burty. Musicie być bezpieczne. -Jesteśmy bezpieczne tutaj. Bezpieczniejsze niż jadąc w deszczu do jakiegoś motelu. I prawdopodobnie bezpieczniejsze niż reszta miasteczka! Zadzwonił do portu z pytaniem o następny prom. Zaczął wrzeszczeć na mężczyznę po drugiej stronie słuchawki, potem przeprosił go i skończył rozmowę. -Cóż, wyszło na twoje. Nie ma już żadnego promu. -Nic dziwnego. Popatrz na wodę. Wyjrzał za okno. Spienione fale rozbijały się o brzeg. Wiatr

Posted in: Bez kategorii Tagged: diete redukcyjna, pudelek anna mucha, ile zarabia ekspedientka,

Najczęściej czytane:

w jej głosie, póki ...

nie dostrzegła wyrazu twarzy Quincy’ego. – Poddaję się wymamrotał. Spuściła wzrok, zawstydzona. To świństwo nakłaniać człowieka, żeby podzielił się z nią ... [Read more...]

cały czas są tacy spięci.

Rzucił swojej towarzyszce znaczące spojrzenie, po czym jego wzrok prześlizgnął się na stojące przed nią nietknięte danie. Rainie powoli pokiwała głową. – Chodziłam na zajęcia z samokontroli – wyznała po chwili wahania. ... [Read more...]

Wyciek oleju z turbosprężarki

...

– Kurwa, Shep nie wrabiałby własnego syna! – Wiadomo! Daj spokój, co tu owijać w bawełnę. Danny to zrobił. Chociaż nie, mamy przecież tego drugiego, więc może to on. Sama powiedziałaś, Conner, że Danny się teraz ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

co drożeje w 2021
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.hotel.swidnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste