Oparł się o tył łóŜka.
- A skąd o tym wiesz? - Mark, jestem twoją asystentką. Mam obowiązek wiedzieć o tobie to i owo. Poza tym wspomniałeś o tym kiedyś pani Gallant, pamiętasz? - Nie, nie pamiętam. Widocznie było to wtedy, gdy całą uwagę koncentrował na niej, a nie na tym, co kiedyś do kogoś mówił. - Będziesz miał czas we wtorek na umówioną z doktorem wizytę? Zapytał ze zdziwieniem: - Erika ma wyznaczoną wizytę u lekarza? - Tak. Dzwonili z przychodni, czy pamiętam. Rutynowe działanie. – Alli uśmiechnęła się. - W przyszłym miesiącu będą jej urodziny. Skończy rok. Mark westchnął. CzyŜby minęły juŜ trzy miesiące? Gdy przyleciał po nią do Kalifornii, była ośmiomiesięcznym brzdącem. - Nigdy nie chodziłem z nią do lekarza. Pani Tucker zawsze mnie szczepionka pfizer wyręczała, a potem przekazywała mi, co doktor powiedział. Wolałbym taki tryb. Alli skinęła głową. Wiedziała, Ŝe zachowuje pozory dystansu między sobą a swoją bratanicą. - Chciałbyś się chyba spotkać z jej pediatrą i dowiedzieć się czegoś więcej o zdrowiu Eriki. - Po co? Myślisz, Ŝe coś jej jest? Wyczuła w jego głosie nutę paniki. Ciekawe, czy on tę nutę teŜ usłyszał. jak oddać osocze - Nie, to rutynowe badanie. MoŜe lekarz zaleci szczepienie przeciwko czemuś tam. - Zatem moja obecność nie jest niezbędna. Wystarczy, jak ty będziesz przy niej. Otworzyła usta, Ŝeby zaprotestować, ale zrezygnowała. Nie teraz. Niech dotrze do niego przy tej okazji, jak mało go obchodzą losy dziewczynki. Mark wrócił spojrzeniem do Alli. Miała na sobie tę samą koszulkę i dŜinsy, co oznaczało, Ŝe nie brała kąpieli. Jako męŜczyzna, człowiek czynu, podjął decyzję: przeszedł przez pokój i stanął przed nią. - Jeśli nie miałaś ochoty zjeść szarlotki w moim towarzystwie, to moŜe masz ochotę na coś innego? Uniosła brwi, co świadczyło o zainteresowaniu. - Na co mianowicie? - zapytała. - Na kąpiel. - Dajesz do zrozumienia, Ŝe jest mi potrzebna? - zapytała ze śmiechem. - Nie - odparł, postępując krok w jej stronę. - Sugeruję, Ŝebyś wzięła kąpiel ze mną. Niby to się uśmiechnęła. - A co ja będę z tego miała? Potrząsnął głową z konsternacją. - Chodzi ci o tę noc i dzisiejszy ranek? Dostrzegł napięcie w jej twarzy - czuł, Ŝe wspomina, tak jak on. 500 zł dla nauczycieli - Gra? - zapytał. Wiedziała, Ŝe to było coś więcej niŜ gra. Ona, Alli, poddaje mu się, jest jak glina w jego rękach i wcale tego nie Ŝałuje. - Chcesz wmówić mi, Ŝe powinnam coś robić - powiedziała wiedząc, Ŝe prowokuje go, a on nie zawaha się, by tę prowokacje wykorzystać. - Przekonanie cię, Alli, to Ŝaden problem - szepnął, biorąc ją za rękę. Sięgnął dłonią pod bluzkę - nie miała stanika, tak jak przypuszczał. Wpatrywał się w nią, jak jadła, patrzył na brodawki widoczne przez bluzkę. - Pamiętasz? - zapytał. - Pamiętam - odparła głosem nieco zachrypniętym. Lubił to brzmienie jej głosu.