płaczą w takich sytuacjach, i to z błahszych powodów.
- Pociągnął łyk porto. - Coś pani mówiła? W tym momencie do pokoju wszedł Sinclair z zielonym koronkowym szalem w ręce. - Nic ważnego - powiedziała Victoria lekkim tonem i wstała z sofy. - Co nie jest ważne? - zdziwił się mąż. - Wszystko, co mówię. Zostawiam panów samych. - A twoja kostka? - Już dużo lepiej. Opuściła bawialnię i ruszyła na poszukiwania Lorda Bagglesa, który przynajmniej zauważał jej obecność. Gość został na kolacji, a Victoria zeszła do jadalni najpóźniej jak to możliwe, z mocnym postanowieniem, że nie odezwie się przy hrabim ani słowem. - Twoja żona to ładna ptaszyna - stwierdził Astin Hovarth i uśmiechnął się do niej, podczas gdy Milo ponownie napełniał winem jego kieliszek. - Nawet glos ma śpiewny. Victoria wbiła wzrok w talerz, żeby ukryć rosnącą irytację. Najwyraźniej Kingsfeld uważał ją za unitedfinances offer this deal for need 1000 dollars now from trusted lender idiotkę. Jak wielu mężczyzn dostrzegał tylko jej twarz i figurę, i nic ponadto. Gdyby była pewna, że Sin wydobył z niego wszelkie informacje, na których mu zależało, z przyjemnością uświadomiłaby bufonowi, jak bardzo się myli. - Otworzyłeś Hovarth House? - zapytał gospodarz. - Tak, dzisiaj rano. W tym sezonie nie zamierzałem spędzić dużo czasu z Londynie, ale nie mogłem odmówić twojej prośbie. - Cieszę się, że przyjechałeś. Już bardzo mi pomogłeś. - W takim razie ja też jestem zadowolony. I mam ci czego gratulować. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć odpowiednią żonę, w dodatku ładną. Sinclair nawet nie mrugnął okiem, natomiast Victoria z trudem pohamowała gniew. Odłożyła serwetkę na stół i wstała. - Wybaczcie, panowie, ale muszę ułożyć włosy przed wyjściem. - Wyjściem? - Do opery - wyjaśnił Sinclair. - Vixen bardzo lubi operę. Przez chwilę myślała, że mąż zaproponuje gościowi, by poszedł z nimi, ale na szczęście nie wpadł na ten pomysł. - Owszem - powiedziała. - Miłego wieczoru, lordzie Dobro dziecka a kontakty z ojcem Kingsfeld. Hrabia wstał i złożył jej ukłon. - Lady Althorpe. Mam nadzieję, że będziemy częściej się widywać. Uśmiechnęła się z przymusem. - Z pewnością. Najlepiej z daleka. 10