wdychając ciepłe, pachnące powietrze. Dzieci oddychały

  • Kryspin

wdychając ciepłe, pachnące powietrze. Dzieci oddychały

19 January 2021 by Kryspin

pełną piersią, zatrzymując w płucach zapach róż, horten- sji i kwiatów pomarańczy. Przeszły przez rozkołysany wia- trem zagajnik, w którym rosły ciemne, wspaniałe cedry. Próchniczna ziemia ustępowała miękko pod ciężarem kroków, aksamitny wilgotny dywan utkany z roślin ście- lił się pod stopy. Gdy minęli cedrowy zagajnik, znowu widać było słońce i kawałek błękitnego nieba, który na- gle ponownie się zmaterializował. Z przodu rozciągał się wspaniały zielony trawnik. Z tyłu, za dziećmi, szła Niania. Poruszała się z ogrom- nym trudem, niezwykle wolno, a jej system motoryc/.ny rzęził, robiąc spory hałas. Obwisłe ramię zostało naprawio- ne, a w miejsce stłuczonej soczewki oka wstawiono nową. Robotowi brakowało jednak wcześniejszej świetnej koor- Jędrzej Czerep dynacji ruchowej, a zgrabnie wyprofilowana metalowa obudowa nigdy już nie odzyskała dawnego blasku. Od cza- su do czasu Niania zatrzymywała się, wówczas dzieci rów- nież stawały, niecierpliwie czekając, aż do nich dołączy. — Co się dzieje, Nianiu? — pytał Bobby. — Coś z nią jest nie w porządku — żaliła się Jean. — Od ubiegłej środy zachowuje się jakoś dziwnie. Porusza podstawowe zasady bezpieczeństwa się naprawdę wolno i niezgrabnie. No i przez jakiś czas w ogóle jej nie było. — Pojechała do warsztatu —oświadczył Bobby. — My- ślę, że jest po prostu zmęczona. Tata mówi, że się zestarza- ła. Słyszałem, jak rozmawiał o tym z mamą. Odrobinę zasmucone szły dalej drogą, a za nimi z tru- dem nadążała Niania. Dotarły akurat do miejsca, gdzie na trawniku tu i ówdzie rozstawiono ławki, na których wyle- giwali się rozleniwieni słońcem ludzie. Na trawie leżał ja- kiś młody człowiek, twarz miał nakrytą gazetą, a pod gło- wę wsunął sobie płaszcz zwinięty w wałek. Dzieci ostrożnie obeszły leżącego, uważając, aby nieopatrznie na niego nie nadepnąć. — Nareszcie widać jezioro! — krzyknęła Jean, czując, że wraca je) dobry nastrój. Olbrzymi teren porośnięty trawą łagodnie opadał coraz niżej i niżej. Na samym jego skraju biegła wysypana żwi- rem ścieżka, a tuż za nią rozciągała się błękitna tafla wody. Dzieci zbiegały truchtem z góry, niezwykle podekscytowa- ne, pełne radosnych oczekiwań. Pędziły coraz prędzej Podatki 2021 i prędzej w dół zbocza opadającego tarasami ku brzegom zbiornika, za nimi podążała Niania, bezskutecznie próbu- jąc dotrzymać im kroku. — Jezioro! — Kto dobiegnie ostatni, ten jest zdechła marsjańska pluskwa! Z trudem łapiąc oddech, przecięły ścieżkę i wbiegły na niedużą zieloną skarpę, o którą z chlupotem uderzały drobne fale, Bobby rzucił się na kolana, śmiał się i sapał, wypatrując czegoś w wodzie. Jean usadowiła się tuż obok

Posted in: Bez kategorii Tagged: zwierzątka rysunki, instagram mikołaj roznerski, gwiazdy chore na raka,

Najczęściej czytane:

robiłam to już samodzielnie. Chyba lepiej się czuła

wiedząc, że jej praca będzie kontynuowana. A po jej śmierci po prostu robię to dalej. - Skąd znasz odpowiedzi na te pytania? ... [Read more...]

e ...

mogła nawet na niego spojrzeć. Nie teraz, kiedy wciąż paliły ją usta, a ręce i nogi drżały po brutalnym ataku. – Przecież nawet nie jest nasza – rzucił. – A mimo to kochasz ją bardziej ... [Read more...]

Ryczałt od najmu na mikrorachunek podatkowy wyjaśnienia MF

przyzwyczaić.

– Od kiedy to? – Richard zaśmiał się i podszedł do małej. – Daj ją Juliannie. Zaraz ci ją odda, kiedy mała zacznie płakać. Ma rację, pomyślała zdenerwowana Kate. Zachowuję się jak idiotka. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Urszula Dudziak
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.hotel.swidnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste