nim sądzą, gdy zaoferował im swoją pomoc.
Hayes uspokoił się trochę, dopił drinka, odstawił kieliszek na stolik i potrząsnął głową. – Posłuchaj mojej rady, Bentz. Wracaj do Nowego Orleanu, do żony. Pamiętasz ją jeszcze? Tę żywą? Wracaj do niej, daj sobie spokój. Gdybym tylko mógł, pomyślał Bentz. – Dzięki za drinka. – Hayes odszedł, a Bentz sięgnął po piwo bezalkoholowe. Wyjazd z Kalifornii nie wchodzi w grę. W każdym razie jeszcze nie teraz. Prysznic robi dobrze. Gorąca woda obmywa moje ciało, a ja wspominam to, co się wydarzyło na molo. Zgodnie z moimi przypuszczeniami Bentz połknął przynętę. Cudownie było patrzeć, jak stara się dogonić Jennifer. – Dureń – szepczę. Myję włosy, nakładam szampon, spłukuję. I jeszcze raz. Uśmiecham się na wspomnienie wyrazu udręki na jego twarzy. Idealnie! Zakręcam kran, owijam się ręcznikiem i rozważam następny krok. Boże, cudownie easyfinance offer now need 1000 loan no credit check trusted real lenders byłoby przyspieszyć bieg wydarzeń. Ale zachowam cierpliwość, myślę, wycierając włosy bawełnianym ręcznikiem. Ciągle bez ubrania pochylam się i suszę włosy suszarką, której monotonny szum zagłusza muzykę wypełniającą pomieszczenie od wielu godzin. Mieszanka artystów z lat osiemdziesiątych – Journey, Bruce Springsteen, Bon Jovi, Pointer Sisters, Madonna, Michael Jackson – śpiewa i śpiewa, przez uchylone okno muzyka wylewa się na zewnątrz. Na pewno słyszą ją sąsiedzi i przechodnie. Wszyscy potwierdzą że to z mojego mieszkania – czyli mam alibi. Mój samochód, stojący na zewnątrz, utwierdzi ich w tym Mieszkać jak Niemiec, czyli w bloku przekonaniu. Zostawienie go było mądrym posunięciem. Wystarczyło pójść na przystanek, złapać autobus, odjechać trochę dalej i stamtąd wsiąść w taksówkę do Santa Monica. I wrócić tak samo. Mój plan czekał, póki Bentz nie zdecydował tam wrócić, zgodnie z moimi przypuszczeniami. Wystarczyło poczekać na odpowiedni moment, który nastąpił dzisiaj w nocy. Uśmiecham się na myśl, jak gładko wszystko poszło. Wystarczyło poczekać – i w końcu zjawił się na molo. Uprzednia kontrola upewniła mnie, że wszystko jest na swoim miejscu. Na moich oczach wszedł do restauracji, co dało mi dość czasu, by wprowadzić plan w życie. I rzeczywiście, po posiłku ruszył na molo. Szedł o lasce i zapewne wspominał Jennifer. Zaczynam – wystarczy pokazać mu przynętę, a zaraz się na nią rzuca. Pognał za Jennifer jak wilk za jagnięciem. Ale tym razem poszło nie tak, jak sobie zaplanował. Przeciągam się, ścieram parę z lustra, patrzę na swoje odbicie. Poruszam głową w takt piosenki zespołu Fleetwood Mac. Jennifer bardzo lubiła ich muzykę. Bentz dostrzegłby w tym pewną ironię, myślę sobie. Co za idiota. Chce sprawić, by marzenie powstało z martwych. Napędza się wyrzutami sumienia. I dobrze mu tak. – Poczekaj no, Rick – mówię do lustra. – Nie wiesz, co cię jeszcze czeka. Bentz przysunął się bliżej do O1ivii, przyciągnął ją do siebie, poczuł przy sobie jej nagie ciało. – Kocham cię – szepnął, ale nie odpowiedziała, nie uniosła powiek, nie sprawiła mu payday loans from easyfinance.com trusted real lenders przyjemności swoją reakcją. Znowu to widział – sekret, który przed nim ukrywa, tajemnicę, która każe jej milczeć. Ale i tak, z zamkniętymi oczami, odruchowo uniosła podbródek i Bentz się nie oparł. Jej bliskość doprowadzała jego krew do wrzenia, sprawiała, że tętno przyspieszało. Nabrzmiał. Rozpalony, spragniony, pocałował ją namiętnie. Zareagowała. Jęknęła prosto w jego otwarte usta, jej palce walczyły z jego ubraniem, jej dłonie tańczyły na jego ramionach. – Kocham cię – powtórzył i po raz drugi odpowiedziała mu cisza. Drżała, była rozpalona, zwilżyła usta, ale milczała. Wyczuwał coś więcej pod jej namiętnością, coś ważnego, istotnego, coś bardzo